-Nie, psychoterapia rozpoczyna się dopiero po spełnieniu opisanych powyżej warunków. Ale psychoterapeuta może w trakcie stosować próbne interwencje psychoterapeutyczne, które pomagają ocenić czy i jak można stosować wobec ciebie psychoterapię.
- W modalności psychoterapeutycznej stosowanej w Instytucie – nie. Psychoterapeuta może pytać o niektóre aspekty twojego życia, o tyle o ile jest to potrzebne do zrozumienia twoich trudności. Na pewno będzie pytał o konkretne fakty w historii twojej rodziny.
- Jeśli się wcześniej leczyłeś, weź ze sobą dokumentację medyczną. Zapisz nazwy leków, jakich używałeś/używasz. Psychoterapeuta pokieruje przebiegiem rozmowy i będzie pytał o to, co jest istotne. Wystarczy więc, że będziesz z nim współpracował.
-Nie. Psychoterapeuta nie zaproponuje ci psychoterapii jeśli uzna, że potrzebujesz innego leczenia albo, że psychoterapia ci nie pomoże albo, że może zaszkodzić.
Dla wielu uczestników spotkania psychoterapeutyczne są przyjemne, gdyż doświadczają, że ktoś jest szczerze nimi zainteresowany, ma dla nich czas i poświęca im całkowitą uwagę. A w życiu nie jest to takie częste.
Jednak przyjemność nie jest celem psychoterapii. Będąc pacjentem niejednokrotnie widzimy, że psychoterapeuta ma inny punkt widzenia, niż się spodziewamy. To co myślimy o psychoterapeucie, jak interpretujemy jego zachowania, czego od niego oczekujemy, często staje się tematem rozmowy psychoterapeutycznej. Pomaga nam to lepszym zrozumieniu i naprawianiu naszych związków z ważnymi osobami w życiu.
Czasem psychoterapeuta zaprasza do ćwiczeń albo eksperymentów. Bywa, że stosuje relaksację lub hipnozę, czasem każdą inną technikę, która jest pomocna w danym momencie.
Często daje informacje zwrotne i pyta o informacje zwrotne. Od czasu do czasu zadaje zadania domowe.
Niekiedy wychodzi się z sesji z uczuciem, że spadł z nas wielki ciężar, a niekiedy w dezorientacji, zdziwieniu i zaskoczeniu. A nawet w złości.
Zdarza się, że początkujący pacjenci nalegają, by psychoterapeuta potwierdził ich sposób rozumienia czy oceny różnych sytuacji i denerwują się, gdy tego nie robi. Wtedy warto sobie przypomnieć, że to właśnie nasz punkt widzenia wpędził nas w kłopoty, z którymi zgłosiliśmy się na leczenie.
Inaczej mówiąc, że jeśli zawsze będziemy robić to, co zawsze robiliśmy, zawsze będziemy mieć to, co zawsze mieliśmy.
Psychoterapeuta stara się za każdym razem, z pomocą pacjenta, zidentyfikować to, co jest dla niego najważniejsze w teraźniejszości. Dlatego do sesji psychoterapeutycznej prowadzonej w modalności integratywnej systemowej (czyli stosowanej w tutejszym Instytucie) nie da się przygotować. Bo sposób prowadzenia sesji jest stale dostosowywany do pacjenta, nie zaś do zaplanowanego schematu.
W miarę trwania psychoterapii (o ile psychoterapeuta nas do niej zakwalifikuje) zwykle będziemy zauważać stopniową poprawę – z bliskimi, w pracy, w zdrowiu, choć niekoniecznie od razu w objawach, jeśli takowe mieliśmy. Zwykle nie mamy poczucia, że to my się zmieniamy, tylko, że jest stopniowo łatwiej, tam gdzie było trudniej. Rodzina, znajomi zaczynają mówić, że jesteśmy inni. Czasem im się to nie podoba. Jeśli zmiany w nas są duże, bywa że zmienia się to, z kim utrzymujemy kontakty; te znajomości, które były raniące, jakoś się kończą, pojawiają się inne, w których jest więcej życzliwości i miłości.
To na ile psychoterapia będzie postępować, zależy i od kunsztu psychoterapeuty i od determinacji pacjenta. Można to porównać do nauki nowego języka. Żaden znakomity nauczyciel nie nauczy nikogo języka obcego, jeśli uczeń nie będzie sam pracował – odrabiał zadań, słuchał radia, telewizji, oglądał filmów, czytał książek w nowym języku i rozmawiał z cudzoziemcami. Inaczej mówiąc – trzeba pragnąć się uczyć, być aktywnym i znajdować przyjemność w nauce. Psychoterapia też jest swego rodzaju nauką.
Autor: Milena Karlińska-Nehrebecka